POWRACAMY!


POWRÓT PO DOŚĆ DŁUGIEJ NIEOBECNOŚCI.... :)
Źródło: interenet

CÓRKA: Cześć! Na wstępie bardzo chciałam Was wszystkich przeprosić za prawie dwumiesięczną nieobecność. Sporo spraw się na siebie nałożyło i jakoś obie nie miałyśmy serca ani do książek ani do bloga.
U mnie było mnóstwo nauki, zaliczeń, egzaminów i ogólne zakręcenie w szkole. Nie wiedziałam w co ręce włożyć, ale już jest po wszystkim. Zaliczyłam drugi rok studiów i zaczynam powoli pisać pracę licencjacką (kolejne wyzwanie...). Przez wakacje mam napisać (JUŻ!) pierwszy rozdział! Chyba oszaleję.... Na razie cieszę się wakacjami, ciepłem i książkami :). W końcu mam czas na czytanie, a nie tylko nauka, nauka i nauka. :)

Pomiędzy szkołą i nauką zdarzały się i miłe akcenty. 1 czerwca wraz z chłopakiem byliśmy w Krakowie na koncercie Maroon 5. Było.... NIEZIEMSKO! Wybawiłam się, wyśpiewałam i wytańczyłam jak nigdy. Najlepszy koncert w moim życiu! Pomijam fakt, że nogi wchodziły mi w d....., znaczy w podłogę :D. Stanie przez 4 godziny non stop jest jednak męczące, a później jeszcze wracanie 5 km pieszo do hotelu. Można się trochę zmęczyć :). Ale stwierdzam, że było w 100% warto. Zobaczyłam boskiego Adam i uważam, iż jest 1515156163546146 razy przystojniejszy na żywo niż na zdjęciach. Zakochałam się! :D

Jakość mojego telefonu powala.... :(

Tak, tak.... Widziałam ten uśmiech na żywo... 

Poza koncertem duuuużo zwiedziliśmy. Jednego dnia przeszliśmy chyba z 40 km! Niestety, pogoda nas nie uraczyła... Prawie cały czas padało i Kraków oglądaliśmy z parasolami w rękach. No ale, nie ma tego złego. Zobaczyliśmy sporo i jest się z czego cieszyć. Poniżej kilka fotek z naszego (niestety, ale tylko) 3-dniowego wypadu do Krakowa. :)

Obowiązkowy punkt w zwiedzaniu Krakowa: WAWEL.

A jak Wawel i to Smok Wawelski :)

Prawie jak pocztówka :) Jednak ten mój facet ma oko do robienia zdjęć :D

Mamy także nowego członka rodziny...

Dingo - tu ma miesiąc

To jest Dingo. Dingo w niedzielę kończy 2 miesiące i jest z nami od połowy czerwca. To nasze oczko w głowie i maskotka całej rodziny :)
Zamiar był taki, że będzie mieszkał na podwórku. Miałby tam swoje ogrodzenie i budę. Ale wyszło jak wyszło i śpi w domu. W naszym łóżku... A dokładniej między mną a moim chłopakiem. Wychodzi na to, że to nasze pierwsze wspólne (jakkolwiek to brzmi) dziecko. Zdjęcie jest z jego pierwszego dnia w nowym domu. Od tego czasu trochę urósł, ale i zaczął gryźć mi buty....


Dingo - tu ma już prawie 2 miesiące :)

Ahhh... jak te dzieci szybko rosną :D.

Ale muszę się Wam też pochwalić czymś. To świeża informacje i jeszcze ciepła. DOSTAŁAM SIĘ NA PRAKTYKĘ! To niby nic, ale zawsze jakiś pieniądz jest. Że tak powiem "na waciki" starczy :D Zaczynam prawdopodobnie od poniedziałku. Praca od 7 do 15 jak najbardziej mi odpowiada. Pół dnia mam jeszcze na opalanie :D. Na razie na 3 miesiące, a co potem to zobaczymy :) Czas pokaże.

Szykują nam się (mi i mojemu chłopakowi) w najbliższym czasie także 2 ważne uroczystości: wesela. Byliśmy przygotowani na jedno, bo wiedzieliśmy o nim od ponad roku, ale drugie to kompletne zaskoczenie. Super, bo dawno na żadnym nie byłam, a tu raptem aż dwa! Jedno mamy 20 sierpnia, a drugie 24 września. Zabawa, zabawą, ale i kolejny wydatek... Powoli robimy zakupy: garnitur już jest, teraz dokupić koszulę, muchę i buty, i już. Zostaję tylko moja skromna osoba. Sukienka, buty i biżuteria. Niby nic, ale my kobiety jak widzimy 1561565 sukienek to chcemy wszystkie. I ja też tak mam, że nie mogę się zdecydować. A o butach już nie wspomnę... :) Zapowiadają się trudne zakupy... :D

A co do czytania. Marnie. W czerwcu przeczytałam tylko jedną, a w maju trzy. Nie ma nawet czym się chwalić. Ale usprawiedliwiam się nauką. :) Wkrótce postaram się dodać podsumowanie dwóch miesięcy :)


Teraz zaczynam normalnie żyć. Zatapiam się na nowo w świat książek i czuję przy tym ogromną satysfakcję. Wreszcie odżyję! :)


A MAMA? Mama też ma świetną wiadomość dla Was! DOSTAŁA PRACĘ!!!! Niestety, ale na trzy zmiany i ciężko jej się teraz ogarnąć z wolnym czasem. Dlatego na razie odpuszcza sobie czytanie. Stawia na odpoczynek w wolnym czasie (czytaj: leżenie xD). A tak serio, to nie ma na razie czasu na książki. Sprząta, krząta się po ogródku, zawsze coś sobie znajdzie do zrobienia. Poza tym praca na 3 zmiany nie daje za dużego pola do popisy z czasem (zwłaszcza jak się pracuje od poniedziałku do soboty, albo od niedzieli do soboty). Na razie zostawia książki i blog mi. Zobaczymy jak długo wytrzyma bez książek :)

.

Tym czasem mówię DO ZOBACZENIA WKRÓTCE! :)


Miłego i słonecznego dnia kochani  

38 komentarzy :

  1. Ach, to Maroon 5. Tak, mieszkająca ja w Krakowie, jednak się nie wybrała. Cóż, powiem szczerze, że wszystko kręci się wokół pieniędzy - niestety nie miałam serca przewalić tyle zarobionej ciężko kasy na bilety na koncert. :D Może po prostu nie jestem aż taką fanką, bo pewnie gdyby to było Rise Against, pojechałabym i do Gdańska. :D
    Poza tym miło, że Kraków się spodobał - sama uważam, że to cudowne miasto, pełne ciekawych miejsc, które ciągle odkrywam na nowo.
    No i cóż - czekam na recenzje kolejnych lektur, o. :)
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah Kraków nas zachwycił :) Na pewno wrócimy! :D
      A na Maroon 5 zawsze marzyłam pojechać i w końcu się spełniło :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Mnie nie było miesiąc :/ dobrze, że wróciłyście!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, Tobie i Twojej mamie! Zazdroszczę (w pozytywnym sensie!) wizyty w Krakowie i koncertu! :)
    Wszystkiego dobrego! :D
    Pozdrawiam ciepło,
    Debby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!!! :)
      Sama sobie zazdroszczę koncertu :D
      Dziękujemy!
      Pozdrawiamy! :*

      Usuń
  4. Kraków... piękne, artystyczne i dekadenckie miasto :). Cieszę się, że mieszkam stosunkowo niedaleko, dzięki czemu staram się tam wpadać kilka razy w roku, by naładować się niezwykle inspirującą i pozytywną energią :)
    Pozdrawiam,
    http://ifeelonlyapathy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj piękne, piękne. Na pewno wrócimy, bo było świetnie! :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Szkoda, że nie napisałaś, że będziesz w moim mieście :P
    Najważniejsze, że pobyt się udał!
    Masz jamniczka! :) miałam takiego samego, tylko sunię... ach te kropeczki i uszka... :)
    Gratuluję praktyk, pracy i w ogóle pozdrowienia dla mamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak byłam podekscytowana tym wyjazdem, że kompletnie zapomniałam o blogu :D Następnym razem się będę odzywać! :)
      W sumie to nie jamniczek, a kundelek, ale i tak bardzo go kocham :)
      Dziękujemy! :)
      Również pozdrawiamy! :*

      Usuń
  6. Kraków to piękne miasto i 3 dni to zdecydowanie za mało by się nim nacieszyć- wiem, bo byłam tam rok temu na weekend.
    I nie przejmuj się, ja z moim chłopakiem też mówię, że nasza suczka Emy to nasza córeczka. Nawet zdarza nam się powiedzieć "idź do tatusia" lub "mama ci coś da" ;) Niby takie luźne żarciki, ale nie oszukujmy się, że traktujemy nasze pupilki jak dzieci :)
    http://nieperfekcyjna-panienka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie za mało! Ale niestety, obowiązki wzywały... :(
      U nas jest to samo! :D "Tatuś" i "mamusia" :)
      Boję się jak będziemy mieć dziecko naprawdę. Rozpieszczę je jeszcze gorzej jak tego psa... ):

      Usuń
  7. Dingo jest czarujący :). Życzę wytrwałości, szybkiego awansu i kasy troche wiecej niż tylko "na waciki" :D No i czasu na czytanie oczywiście. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarujący i wredny :D
      Dziękujemy bardzo! :)
      Mamy nadzieję, że w końcu znajdzie się czas :)
      Pozdrawiamy!

      Usuń
  8. A więc do zobaczenia wkrótce! ^_^
    Cóż za uroczy psiak! <3 <3
    Ja w Krakowie będę we wrześniu i zazdroszczę koncertu! To musiało być naprawdę cudowne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wariat mały! :D
      Na pewno będziesz zachwycona Krakowem! Nam 3 dni było zbyt mało i mamy nadzieję tam wrócić wkrótce :)
      A koncert? Zachwycający! *_*

      Usuń
  9. ten nowy członek rodziny jest przesłodki <3

    Zapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Koncert - ale będziesz miała miłe wspomnienia!
    A psiak jest CUDOWNY! Uwielbiam takie szkraby... i aż smutno, że tak szybko rosną :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wspomnienia są świetne :)
      Cudny, cudny, ale właśnie za szybko rośnie :(

      Usuń
  11. Gratuluję zarówno mamie, jak i córce! :) Dingo jest przesłodki! A z weselami tak jest - jak nie ma żadnego, to nie ma, a jak są to parę naraz. Ja od maja byłam już na trzech, a przede mną jeszcze dwa. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy bardzo! :)
      No to Ty to dopiero szalejesz! Tyle wesel?! A ja się martwię dwoma :D

      Usuń
  12. Fajnie, że wróciłyście <3 Powodzenia w pisaniu pracy licencjackiej. Na pewno dasz radę :)
    A Dingo jest uroczy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszymy :) Brakowało mi trochę tego :)
      Dziękuję!

      Usuń
  13. Miałam podobnie przez kilka miesięcy. Zbliżała się sesja i już człowiek nie miał głowy do nauki ;/ Teraz już jest po wszystkim to i zapał wrócił :)
    Powodzenia na praktykach!
    Natchnęłaś mnie do zwiedzenia Krakowa :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem tego samego zdania. Sesja wykańcza doszczętnie :(
      Dziękuję! :)
      No to ruszaj! :D

      Usuń
  14. Maroon 5 woooow! Zazdroszczę! Wycieczki po Krakowie też! L) I tych wesel też!
    Dingooooooo jakiś Ty cudowny!!! Przepiękne psisko :) Gratuluję zdania kolejnego roku. Licencjat to pestka. Jak będziesz pisać magisterkę, to sama będziesz się śmiać z licencjatu ;) Trzymam jednak kciuki, na pewno pójdzie Ci dobrze :)
    Gratulacje również dla mamy! :)
    Buziaki dla Was;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama sobie do tej pory zazdroszczę takiej wycieczki :D
      Dziękuję! Przekażę Mu, że jest cudny :D
      Mam nadzieję, że pójdzie szybko i bezboleśnie :)
      Dziękujemy! :)
      Również pozdrawiamy gorąco! :*

      Usuń
  15. Widzę, że sporo się u Was dzieje :)
    Fajnie, że mama znalazła pracę. Tylko teraz z wolnym czasem będzie coraz ciężej. Wiem, bo sama pracowałam na 3 zmiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo? To mało powiedziane :D
      Ciężko, ciężko, ale w sumie fajnie, że w końcu coś się znalazło :)

      Usuń
  16. Ja tez miałam ostatnio sporo zamieszania w pracy, do tego pisanie pracy dyplomowej. Teraz można trochę więcej czasu poświęcić na blogowanie. :-)

    Pozdrawiam! :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. No proszę, ile się działo przez 2 miesiące.
    Dingo przyzwoitka :)

    OdpowiedzUsuń
  18. W życiu tak już jest, że raz z górki raz pod :P W każdym razie gratuluję Tobie ukończenia roku, a praca to pikuś - napiszesz w mig :)
    A mamie gratuluję znalezienia pracy! Oby jej się podobało i praca okazała się warto poświęcenia :)
    czytanie nie zając, nie ucieknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!
      Co do pisania pracy to oby, oby! :)
      A co do czytania, to masz rację - nie ucieknie :D
      Pozdrawiamy gorąco!

      Usuń

Świat oczami dwóch pokoleń © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka