Źródło: internet
Czasami rozwiązania nie są tak proste,
Czasami pożegnania są jedyną drogą.
Czasami pożegnania są jedyną drogą.
CÓRKA: Cześć! Mam dla Was dobrą wiadomość! WRACAM! Po kilkumiesięcznej przerwie w końcu jestem wolna od zobowiązań i mam czas na książki.
OBRONIŁAM LICENCJAT! Jestem z siebie dumna! :)
Ostatnie 2 miesiące były ciężkie: pisanie pracy, mnóstwo nauki, zero życia, szkoła, szkoła, szkoła. Ale mam to za sobą (pierwszy etap zaliczony!) i w końcu mogę odpocząć.
Dziś też mam ciche święto. 4 lata temu zaczęłam "chodzić" z jednym takim Mateuszem. Te nasze "spacery" trwają do tej pory... :)
Wiem, że tego nie przeczyta, ale niech wszyscy wkoło wiedzą, że mimo kłótni i nieporozumień, trochę Go jednak kocham :)
Dziś mój świat niestety rozpadł się po raz setny na kawałki. Nie żyje Chester Bennington - wokalista Linkin Park. Nieziemski głos. Jego wokal przyprawiał mnie o dreszcze. Każda jego piosenka jest po prostu prawdziwa i to właśnie tą prawdziwością mnie kupił.
Odszedł kolejny wspaniały głos, kolejny artysta i wielki człowiek opuścił naszą ziemię. Miał jeszcze przed sobą szmat życia, koncerty, utwory, płyty, trasy koncertowe, rekordy.... Miałeś DOPIERO 41 lat. Dopiero.... Widać to życie TU na Ziemi było dla niego ciężarem. Może TAM gdzie teraz jest, jest mu lepiej, lżej...
A dwa dni temu słuchając jednej z muzycznych stacji telewizyjnych, trafiłam na teledysk "In the End" i pomyślałam, że chciałabym w końcu spełnić swoje marzenie, bo w tym roku nie dałam rady, i pojechać na ich koncert. Marzyłam o tym od momentu, kiedy pierwszy raz ich usłyszałam. Dziś już wiem, że to nigdy się nie wydarzy....
Pisząc to, patrząc na jego zdjęcie i słuchając utworów, nie mogę powstrzymać łez. Możecie mówić, że to głupie, że płaczę po kimś kogo nigdy nie widziałam, ani nie poznałam, ale zwyczajnie jest mi smutno. Całym sercem jestem dziś z jego bliskimi i rodziną. Wiem czym jest utrata kogoś kogo się kocha i wiem czy jest ból po tej stracie. Jestem z Wami myślami.
RIP Chester Bennington
Cieszę się, że wracasz, a samobójstwo Chestera Benningtona było dla mnie strasznym wstrząsem. Płaczę jak bóbr, podobnie jak Ty marzyłam o ich koncercie... Fajnie, że ktoś z książkowej blogsfery zwrócił uwagę na śmierć tak ważnego człowieka. :'(
OdpowiedzUsuńGratuluję licencjatu!
Przesyłam buziaki i zapraszam do mnie na recnezję ''Szklanego tronu'',
StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com
Dziękuję!
UsuńTeż się cieszę, że w końcu wracam, bo tęskniłam za Wami :* :)
Poza książkami, słucham też muzyki, a on był dla mnie ważny i jest mi teraz ciężko, a nawet bardzo... :(
Buziaczki :*
Strasznie szkoda faceta, taki młody! I utalentowany :(
OdpowiedzUsuń:(
UsuńCieszę się, że wróciłaś! Gratuluję obrony licencjatu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko ^^
Debby
myslamipisane.blogspot.com
Dziękuję! :)
UsuńBuziaczki :*
Fajnie, ze wróciłas i ze udało Ci sie wszystko zaliczyć oraz przykro mi z powodu smierci wokalisty...dowiedziałam sie tego dopiero teraz :O
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com/2017/07/red-dress.html
Dziękuję i też się cieszę :)
Usuń:(
amobójstwo, śmierć są to trudne aspekty życia z którymi nasza egzystencja nierozrywalnie łączy się od zarania dziejów. Mam niestety na ten temat swoje własne przekonania, a napisałam niestety, gdyż są one brutalne i wolę nie dzielić się z nimi na publicznym forum, żeby nikogo nie urazić.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak Linkin Park, a właściwie ich muzyka towarzyszyła mi w buntowniczych, młodzieńczych latach i każde otworzenie piosenki z którą mam głębszą więź otwiera stare ranę, które zdołały się już trochę zabliźnić. Nie mam odwagi, aby wracać do ich muzyki. Po ostatnich wydarzeniach, nawet nie chcę już tego robić.
Śmierć zawsze niesie za sobą ból niestety... :(
UsuńTo nie jest głupie... no chyba, że my obie jesteśmy takimi głupolami... Ja dowiedziałam się z facebooka. Co zabawne przez RMF, który w swoich postach lubi robić kontrowersyjne tytuły by ludzie w to klikali. Myślę - kolejny teledysk? może coś po za Linkin Park? ale czytam ten tytuł i czytam i zaczynam rozumieć, że to nie jest żart, to żaden nowy projekt, a ludzie w postach wpisują smutne zapłakane emotki. Ryczałam 3h. Od 21:00 kiedy się dowiedziałam do 24:00 jak poszłam spać. Jeszcze dziś mnie nosi, czuje przeogromną pustkę, jakby ktoś wyrwał mi kawałek serca. Też nie widziałam ich na żywo. NIGDY. Zawsze czekałam na przyjazd do Gdańska, zawsze "był czas", była "inna okazja"... teraz na samo wspomnienie chce mi się wyć do księżyca, nie mogę ich słuchać, nie mogę na nich patrzeć, a FB nie pomaga zawalając moją tablicę pożegnalnymi postami i filmami. ZwieR.Z. dowalił do pieca swoim ostatnim projektem, którego nie byłam w stanie posłuchać do końca, by się znowu nie popłakać. To jest straszne... boję się o zespół, co z Shinodą? Nie ukrywam, że ZAWSZE należałam do team Shinoda. Ale strata Cheza jest równie bolesna, co gorsze moi znajomi nie potrafią tego zrozumieć, nie rozumieją co czuje i dusze to w sobie, a wieczorami nie chce płakać, bo bym miała rano podkrążone oczy (wiem, bo przeżyłam jedną noc zalana łzami i wyglądałam jak potwór rano) Łączę się w bólu z Tobą, z rodziną Cheza, z Linkinami i ze wszystkimi którzy rozumieją nas i ich.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem sama taka "głupia". Moje marzenia już zawsze zostaną tylko niespełnionymi marzeniami... :(
Usuń