Bram Soames niechętnie wraca do przeszłości. Zbyt szybko musiał dorosnąć, zbyt szybko został ojcem. Zajęty wychowywaniem syna i rozwojem firmy, nie miał czasu na miłość. Dorobił się milionów, ale samotność coraz bardziej mu dokucza… Taylor Fielding od lat żyje w strachu przed dawnym prześladowcą. Skryta i nieśmiała, unika mężczyzn, nie ma przyjaciół. Od dawna nie wierzy, że jeszcze może być szczęśliwa. Bram i Taylor poznają się, pracując nad wspólnym projektem. Od początku przeczuwają, że połączy ich coś więcej niż interesy. Kiedy zostają parą, nagle wszystko zaczyna iść nie tak…
Źródło: lubimyczytać.pl
Na początek mały komunikat:
Z przykrością muszę stwierdzić, że mniej więcej do 14 lutego, będziemy tu o wiele rzadziej bywały. Niestety, ale jak wiecie zbliża się sesja na uczelniach. A ja, córka, mam przyjemność zaocznego studiowania. Tak więc, zarówno blog jak i książki, muszą ustąpić miejsca nauce. Ubolewam nad tym bardzo mocno, ale niestety. Wolę nie mieć poprawek :) Oby poszło szybko i bezboleśnie :) Trzymajcie kciuki 30 i 31 stycznia oraz 13 lutego! :)
Mama natomiast ma czas nadrobić zaległe lektury :)
Postaramy się wpadać możliwie jak najczęściej :)
CÓRKA: Powiem szczerze, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. Pierwsze dwa rozdziały były dla mnie katorgą. Nie dość, że rozdziały ciągnęły się w nieskończoność (a ja tego nienawidzę!) to i same zdania były podobne. 3, 4, a czasem 5 linijek?! Dla mnie przesada. Nie lubię takich męczących lektur. Ale pomyślałam, że skoro już ją zaczęłam, to i skończę.
Z rozdziału na rozdział trochę bardziej przekonywałam się do tej książki. Nawet mogę powiedzieć, że mnie wciągnęła w pewnym sensie. Czytałam ciągle licząc, że mnie czymś ona zaskoczy.
Postacie w niej niestety, ale nie urzekły mnie. Wręcz mnie trochę denerwowały.
Bram - tatuś, który wszystko wybacza. Syn mógłby (przepraszam za słownictwo) narobić mu na głowę, a ten nic.
Taylor - szara myszka, która jest zamknięta na cały świat, cudownie otwiera się i to w zaledwie kilku dni? Tygodni? Prawdziwy CUD!
Jay - wyrodny syn. Mogłabym wręcz powiedzieć, że chory umysłowo i owładnięty obsesją.
Plum - smutna nastolatka, którą nikt nigdy nie kochał. Jedyna rozrywka to mężczyźni i łóżko.
Helena - wredna i bezduszna osoba. Widzi tylko czubek swojego nosa.
Zachowanie tych bohaterów nie przypadło mi do gustu. Fakt, że fabuła mnie wciągnęła, nie oznaczał, że polubiłam jej postacie. Wydarzenia, które się tam rozgrywały, były dla mnie też trochę... Sztuczne? Dziwne? Nawet nie potrafię do końca tego określić.
A zakończenie? W ogóle mnie nie zaskoczyło, a powinno. Na to przez całą książkę liczyłam. Liczyłam, że książka w końcu czymś mnie zaskoczy. Coś się stanie, czego nie przewidziałam. A jednak. Zawiodłam się.
Tak, więc podsumowując, książka ZDECYDOWANIE nie dla mnie. Jeżeli jednak ktoś ma ochotę i jest ciekawy, to proszę bardzo, ale na własną odpowiedzialność. :)
Osobiście nie polecam.
MATKA: Początkowo miałam problemy z tą książką - w ogóle mnie nie wciągnęłam! Później powoli i małymi kroczkami, akcja zaczęłam się rozwijać.
Chorobliwa zazdrość i chęć zawładnięcia życiem ojca przez syna, była po prostu chora. Rozumiem, że dzieci mogą być zazdrosne o swoich rodziców, ale wszystko ma swoje granice. Podstępy, kłamstwa i przekręty to zdecydowanie za wiele.
Syn pomimo pokrewieństwa z ojcem, różnił się o 360 stopni. Syn był arogancki, traktował kobiety przedmiotowo i był wrogo nastawiony do dosłownie całego świata. Ojciec w przeciwieństwie do niego był pozytywny, wyrozumiały, zawsze pomocny innym, życzliwy.
Gdy czytałam sytuacje z Bramem czytałam się spokojna i odprężona. Bił z tej postaci spokój. Natomiast go dochodziło do zdarzeń z Jay'em wkradało się napięcie i duże emocje.
Wiem jedno: NIE CHCIAŁABYM MIEĆ TAKIEGO SYNA!
Podsumowując, książka podobała mi się, ale bez większego entuzjazmu. Była zwyczajnie średnia. Akcja za wolno się rozwijała i za późno mnie, choć trochę, wciągnęła. I wielkim minusem też były zdania jak z Warszawy do Nowego Jorku. Dlatego ocena tak, a nie inna. :)
_________________________________________________________________________________
Na koniec ostatnia bardzo ważna informacja. Dotarła dziś do nas bardzo smutna wiadomość. Nie żyje Alan Rickman - aktor znany m.in. z serii Harry Potter. Niestety przegrał on walkę z rakiem. To ogromna strata dla wszystkich.
Zmarł w wieku 69 lat.
Różdżki w górę dla profesora Severusa Snape'a!
CÓRKA: Powiem szczerze, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tej książki. Pierwsze dwa rozdziały były dla mnie katorgą. Nie dość, że rozdziały ciągnęły się w nieskończoność (a ja tego nienawidzę!) to i same zdania były podobne. 3, 4, a czasem 5 linijek?! Dla mnie przesada. Nie lubię takich męczących lektur. Ale pomyślałam, że skoro już ją zaczęłam, to i skończę.
Z rozdziału na rozdział trochę bardziej przekonywałam się do tej książki. Nawet mogę powiedzieć, że mnie wciągnęła w pewnym sensie. Czytałam ciągle licząc, że mnie czymś ona zaskoczy.
Postacie w niej niestety, ale nie urzekły mnie. Wręcz mnie trochę denerwowały.
Bram - tatuś, który wszystko wybacza. Syn mógłby (przepraszam za słownictwo) narobić mu na głowę, a ten nic.
Taylor - szara myszka, która jest zamknięta na cały świat, cudownie otwiera się i to w zaledwie kilku dni? Tygodni? Prawdziwy CUD!
Jay - wyrodny syn. Mogłabym wręcz powiedzieć, że chory umysłowo i owładnięty obsesją.
Plum - smutna nastolatka, którą nikt nigdy nie kochał. Jedyna rozrywka to mężczyźni i łóżko.
Helena - wredna i bezduszna osoba. Widzi tylko czubek swojego nosa.
Zachowanie tych bohaterów nie przypadło mi do gustu. Fakt, że fabuła mnie wciągnęła, nie oznaczał, że polubiłam jej postacie. Wydarzenia, które się tam rozgrywały, były dla mnie też trochę... Sztuczne? Dziwne? Nawet nie potrafię do końca tego określić.
A zakończenie? W ogóle mnie nie zaskoczyło, a powinno. Na to przez całą książkę liczyłam. Liczyłam, że książka w końcu czymś mnie zaskoczy. Coś się stanie, czego nie przewidziałam. A jednak. Zawiodłam się.
Tak, więc podsumowując, książka ZDECYDOWANIE nie dla mnie. Jeżeli jednak ktoś ma ochotę i jest ciekawy, to proszę bardzo, ale na własną odpowiedzialność. :)
Osobiście nie polecam.
♕♕♕♕♕♕♕♕♕♕
MATKA: Początkowo miałam problemy z tą książką - w ogóle mnie nie wciągnęłam! Później powoli i małymi kroczkami, akcja zaczęłam się rozwijać.
Chorobliwa zazdrość i chęć zawładnięcia życiem ojca przez syna, była po prostu chora. Rozumiem, że dzieci mogą być zazdrosne o swoich rodziców, ale wszystko ma swoje granice. Podstępy, kłamstwa i przekręty to zdecydowanie za wiele.
Syn pomimo pokrewieństwa z ojcem, różnił się o 360 stopni. Syn był arogancki, traktował kobiety przedmiotowo i był wrogo nastawiony do dosłownie całego świata. Ojciec w przeciwieństwie do niego był pozytywny, wyrozumiały, zawsze pomocny innym, życzliwy.
Gdy czytałam sytuacje z Bramem czytałam się spokojna i odprężona. Bił z tej postaci spokój. Natomiast go dochodziło do zdarzeń z Jay'em wkradało się napięcie i duże emocje.
Wiem jedno: NIE CHCIAŁABYM MIEĆ TAKIEGO SYNA!
Podsumowując, książka podobała mi się, ale bez większego entuzjazmu. Była zwyczajnie średnia. Akcja za wolno się rozwijała i za późno mnie, choć trochę, wciągnęła. I wielkim minusem też były zdania jak z Warszawy do Nowego Jorku. Dlatego ocena tak, a nie inna. :)
♕♕♕♕♕♕♕♕♕♕
_________________________________________________________________________________
Na koniec ostatnia bardzo ważna informacja. Dotarła dziś do nas bardzo smutna wiadomość. Nie żyje Alan Rickman - aktor znany m.in. z serii Harry Potter. Niestety przegrał on walkę z rakiem. To ogromna strata dla wszystkich.
Zmarł w wieku 69 lat.
Różdżki w górę dla profesora Severusa Snape'a!
Trzymam kciuki za pomyślne zdanie sesji! Lepiej teraz przecierpieć, a później mieć spokój i czas na czytanie. :)
OdpowiedzUsuńTakie średnie książki mają to do siebie, że pomagają docenić te lepsze! :)
MAJUSKUŁA
Masz rację, że te grosze książki też po "coś" są
UsuńNIE dziękuję! :D
UsuńMacie rację. Te gorsze też muszą być :)
Oby kolejny były już tylko te "lepsze" :D
UsuńZa książkę dziękuję, skutecznie mnie zniechęciłaś. A śmierć Alana Rickmana jest wielką stratą
OdpowiedzUsuńNiestety. Bardzo wielka.
UsuńTrzymam kciuki za sesję! Oby poszło dobrze i "bezboleśnie"! Też się dowiedziałam o śmierci Rickmana. Nie można powiedzieć, Snape'a zagrał świetnie. Wszyscy będziemy wdzięczni, bo bez niego nie byłoby tego Snape'a, którego znamy z ekranów.
OdpowiedzUsuńRóżdżka dla Alana Rickmana [*]
Oby się udało! NIE dziękuję! :D
UsuńTak, gdyby nie on ta postać nie byłaby taka wspaniała...
Chyba nie jestem zainteresowana tą książką, dla mnie bohaterowie są ważni. No i zakończenia w średniej książce są w stanie ją uratować, a tutaj widzę, że zakończenie było przewidywalne.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam o śmierci Alana Rickmana. Rola Snape'a to tylko jedna z ról za które bardzo go lubiłam. Tak to ogromna strata.
No dla nas książka, niestety średnio warta uwagi...
UsuńUwielbiamy go za tą rolę...
Szkoda, że zakończenie nie było zaskakujące. To spore rozczarowanie :)
OdpowiedzUsuńNo niestety... :) Rozczarowanie było :(
UsuńRaczej nie wezmę się za tą książkę. To po prostu nie moje klimaty, ale cenię sobie Waszą recenzję :). To rzeczywiście ogromna strata, na zawsze zapisał się w naszej pamięci. Pozdrawiam gorąco :).
OdpowiedzUsuńhttp://zyjemyioddychamymarzeniami.blogspot.com/
Dziękujemy :)
UsuńW naszej też.
Pozdrawiamy ciepło :)
Książka nie dla mnie, zbyt wiele czytam średnich książek poszukując tych wspaniałych, by świadomie wybierać te, które ktoś już przede mną sklasyfikował jako przeciętne. Także dzięki za opinie, obie ;)
OdpowiedzUsuńJa jadąc dziś busem do domu przeczytałam o śmierci aktora. Niezwykle przykra wiadomość...
Polecamy się na przyszłość ;)
UsuńTak, to smutna wiadomość...
Za książkę się raczej nie wezmę:/
OdpowiedzUsuńRóżdżki w górę /*
Pozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Nie masz co tracić ;)
UsuńW górę! [*]
Oh, smutno..
OdpowiedzUsuń:(
UsuńDziękuję za recenzję, raczej nie sięgnę po tę książkę! :)
OdpowiedzUsuńAlan Rickman był cudowny, na długo pozostanie w moim sercu! :*
Pozdrawiam i zapraszam do mnie: cudowneksiazki.blogspot.com/
Nie wiele stracisz ;)
UsuńW naszym też!
Buziaczki :*
Powodzenia na sesji, na pewno dasz sobie rade :*
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje :)
Mam nadzieję! :)
UsuńI NIE dziękuję :)
Wiadomość o śmieci strasznie mnie zasmuciła :( książka wydaje się interesująca! :D
OdpowiedzUsuńskrytaksiazka.blogspot.com
Bardzo smutna wiadomość...
UsuńBardzo interesująca.... :D
O książce nigdy nie słyszałam, ale raczej nie przeczytam. Różdżka dla Rickmana /*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Nie masz co tracić. Średnio warta uwagi. :)
UsuńRóżdżka :(
Przed chwilą dowiedziałam się o Alanie... smutne i jakoś tak nie dowierzam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, ciężko w to uwierzyć...
UsuńTrzymam kciuki za wszystkie ważne terminy, a co do książki to nie słyszałam o niej wcześniej i jakoś chyba się na nią nie skuszę. ;)
OdpowiedzUsuńRóżdżka w górę za pana Alana. ;c
Pozdrawiam. :**
http://zycie-wsrod-ksiazekk.blogspot.com/
NIE dziękuję :)
UsuńA co do książki - to nie masz co tracić ;)
Pozdrawiamy :*
i ja trzymam kciuki, żeby udało się bez żadnych niespodzianek dać wszystkie egzaminy :)
OdpowiedzUsuńNIE dziękuję! :)
UsuńZa sesję trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńZaś co do książki... sama sięgając po jedną z książek autorki w ostatnim kwartale ubiegłego roku liczyłam na lekką i przyjemną lekturę i ...męczyłam się.
NIE dziękuję.
UsuńTo fakt, lektura bardzo męcząca..
Niestety na książkę nie dam się namówić :)
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o stratę, to naprawdę smutne.
Rozumiemy i raczej nie polecamy :)
UsuńWielka strata, nie tylko dla fanów HP, ale to przede wszystkim.
OdpowiedzUsuńWielka strata...
UsuńPo książkę z pewnością nie sięgnę, nie dla mnie. A co do szkoły to znam to, ja mam egzaminy w następny weekend (23-24.01).
OdpowiedzUsuńPowodzenia, będę trzymać kciuki;)
www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
W takim razie trzymam kciuki i za Ciebie! :)
UsuńPowodzenia!
Powodzenia podczas sesji! Książka niestety nie trafia w moje gusta, ale wznoszę różdżkę w gore. Też bardzo boleję z powodu Rickmana.
OdpowiedzUsuńNIE dziękuję :D
UsuńŚwietny post ;))
OdpowiedzUsuńco do książki na pewno przeczytam :D
Może wspólna obserwacja ? Jeśli tak zaobserwuj i zawiadom na blogu :) Anishia15.blogspot.com
Dziękujemy i nie masz czego żałować ;)
UsuńJasne :)
Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki. Nie moja bajka. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia z sesją!
NIE dziękuję :)
UsuńUważam, że i te dobre i te złe lektury są ważne... a jednak przy tym uważam, że nie ma co zbytnio tracić czasu na te słabe, więc książkę sobie raczej odpuszczę. Życzę powodzenia na sesji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Niby każda książka jest ważna, ale... :D
UsuńNIE dziękuję! :D
Pozdrawiamy!
ja teraz czytam nowosc o francuzkach niby
OdpowiedzUsuńJaką?
Usuńopis książki w ogóle mnie nie zaciekawil, więc podziekuje :D/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog [Klik]
Nic nie tracisz :D
UsuńSzkoda, że książka tak mocno Was rozczarowała. Zatem i ja dam sobie z nią spokój.
OdpowiedzUsuńPowodzenia na sesji!
NIE dziękuję :D
UsuńUwielbiam ten blog, ja z moją mamą też często wymieniamy się książkami i każda z nas ma coś innego do powiedzenia. :)
OdpowiedzUsuńIle osób tyle opinii :D
UsuńI dziękujemy za miłe słowa :)
Tę lekturę chyba sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńJa byłam w szoku, kiedy usłyszałam o śmierci Alana Rickman'a. Naprawdę wielka strata ;(
Ogromna strata... :(
Usuń