To prawdziwe notatki dziewczyny, później kobiety, w których zamkniętych zostało piętnaście lat życia na krawędzi, we wciąż na nowo podejmowanej walce z nałogiem. Jej przejmujące, niejednokrotnie bardzo drastyczne świadectwo rodzi prawdę o piekle, jakim jest uzależnienie. Daty dzienne wyznaczają tu czas szkoły, pracy i wakacji, ale przede wszystkim czas życia i śmierci.
CÓRKA: Walka z nałogiem jest straszna. Sama nie raz i nie dwa widziałam ludzi, którzy się z nim zmagają, albo mu ulegają. Widziałam jak na moich oczach się zmieniają. Ich psychika staje się inna, zdolna tylko do myślenia o tym, żeby wziąć, albo się napić. Są tacy, którzy z tego wychodzą. Znajdują pracę, stają na nogi, wracają do społeczeństwa, do rodziny, zaczynają normalnie żyć. Ale są i tacy, którzy się poddają. Nie wiem czy z własnej woli czy już nie. Upadają i już nawet nie chcą niczyjej pomocy, aby się podnieść...To książka bardzo życiowa. Pokazuje co dzieje się wokół nas. Pod naszymi nosami. Jak człowiek szybko staje się więźniem nałogu. Jak zrobi dla niego wszystko...
Forma pamiętnika daje dużo do myślenia. Widać tu jak łatwo jest się zatracić i stracić najważniejsze chwile i lata w swoim, powiedzmy szczerze, krótkim życiu. Pokazuje jakie jest ono okrutne i jak ciężko wyjść na prostą.
Cieszę się, że są ludzie z taką silną wolą i chęcią życia. Którzy chcą walczyć nie dla innych, ale dla siebie i o siebie.
Polecam, bo naprawdę warto. Przeczytałam ją jednym tchem. To już mój drugi powrót do tej lektury. Czytałam ją mając -naście lat (bodajże pierwsza klasa gimnazjum) i wtedy ta książką mnie bardzo poruszyła. Teraz również nie przeszłam obok niej obojętnie. Imponowała mi wtedy, jak i teraz, jej walka i chęć pokonania swoich najgorszych demonów i pokazaniu, że można mimo wszystko z wyjść z nałogu.
♕♕♕♕♕♕♕♕♕♕
Czytałam dawno temu tę książkę. Pamiętam jakie wrażenie na mnie wówczas wywarła...
OdpowiedzUsuńTeż ją kiedyś czytałam, ale postanowiłam do niej wrócić ponownie :)
UsuńMam tę książkę, na półce, ale przeczytanie jej cały czas odkładam na później. Myślę, że w końcu muszę się za nią wziąć, bo da mi wiele do myślenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lunatyczka
Czekamy na Twoje wrażenia :)
UsuńPozdrawiamy! :)
Też czytałam dawno temu... wiadomo, że szczegółów nie pamiętam, ale swoje emocje już tak... strasznie przeżywałam.
OdpowiedzUsuńTo prawda, emocje są i zostają :)
UsuńJa po niej miałam książkowego kaca, i sama czułam się jak w jakimś transie.. A czytałam ją kilka lat temu, nie wątpię, że kiedyś do niej powrócę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tak, książka jest ciężka, ale ja zapewne też do niej wrócę :)
UsuńPozdrawiam gorąco! :)
Nigdy nie czytałam tej książki, mimo że moje koleżanki się w niej zaczytywały bez pamięci. Wydaję mi się, że tematyka mmoglaby mnie trochę przytłoczyć, ale kiedyś na pewno nadrobię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Fakt, temat jest ciężki, ale i ciekawy :)
UsuńPozdrawiam i na pewno zajrzymy! :)
Pamiętam, że gdy pierwszy raz sięgnęłam po tę książkę, ogromnie mną wstrząsnęła. Chętnie odświeżę sobie tę lekturę w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kalorka czyta
U mnie to już drugi powrót do tej lektury :)
UsuńPozdrawiam! :)
Mnie niestety tak książka rozczarowała, ale cieszę się, że Tobie przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Mi się bardzo podobała :) Ale każdy ma inny gust. :)
UsuńPozdrawiam! :)
Jeszcze przed założeniem bloga poszukiwałam takich książek, intrygowała mnie ich tematyka. Później to się gdzieś wszystko pozacierało, ale wciąż pamiętam, tak jak i o dzieciach z dworca zoo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Ami. z RecenzjeAmi.blogspot.com
"Dzieci z dworca zoo" nie czytałam. Jakoś nie miała okazji, ale pamiętam, że długo się za to zabierałam :) Może kiedyś przeczytam :)
UsuńPozdrawiam! :)
Nie czytałam, a szkoda, bo wydaje się być wartościową książką. Niejedna osoba z nas ma jakiś nałóg i ta książka mogłaby być taką motywacją, aby pokonać go.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj, bo moim zdaniem warto :)
UsuńPozdrawiam! :)
Książkę czytałam dość dawno temu, ale pamiętam doskonale, że wywarła na mnie niesamowite wrażenie.
OdpowiedzUsuńNa mnie tak samo :) Pewnie za jakiś czas znowu po nią sięgnę :)
UsuńPozdrawiam!
Czytałam tę książkę bardzo dawno temu, wywarła na mnie ogromne wrażenie, przeraziły mnie konsekwencje sięgania po narkotyki, ta książka oraz "My, dzieci z dworca Zoo", w pewnym sensie mnie ukształtowały i przeraziły na tyle mocno, że bałam się sięgać po jakiekolwiek tego typu używki... to bardzo cenna i wartościowa książka... ;) Warto czytać tego typu publikacje :) Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. "My, dzieci z dworca ZOO" nie czytałam, ale może kiedyś to nadrobię :)
UsuńDziękujemy i Tobie również Wesołych Świąt! :)
czytałam tę książkę jako nastolatka, dzięki temu nigdy nie miałam ochoty sięgać po żadne narkotyki, nawet z ciekawości, wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
Dziękujemy! :)
UsuńKoniecznie przeczytajcie "My, dzieci z dworca Zoo"!
OdpowiedzUsuńNiezapomniana lektura.
Pozdrawiam! :)
napolceiwsercu.blogspot.com
Od wielu osób właśnie słyszałyśmy, że to świetna książka, ale jakoś się zebrać nie możemy :D
UsuńPozdrawiamy!
Czytałam tę książkę dość niedawno i bardzo mnie poruszyła. Prawdę mówiąc do czasu, gdy ją przeczytałam, nie wyobrażałam, że coś tak okropnego może spotkać zwykłego człowieka. A jednak...
OdpowiedzUsuńTo straszne i niestety prawdziwe...
UsuńDawno czytałam tę książkę, być może sobie ją powtórzę.
OdpowiedzUsuńA jak wrażenia? :)
UsuńCzytałam w gimnazjum i wstrząsnęła mną. Szok!
OdpowiedzUsuńTeż pierwszy raz czytałam chyba w gimnazjum :D
Usuń